pn napisał(a):
Ws. "Gościa Wydarzeń" z 17.06.2014 - owszem, część programu jest przeznaczona na pytania od widzów, jednak ta tradycja dopiero raczkuje i zdarzają się takie sytuacje, że przyjdzie niewystarczająca ilość pytań na dodatkowe 10 minut bądź też pytania, które przychodzą]
pokrywają się już z pierwszą częścią programu. Pamiętać należy, że całość rozmowy powinna ze sobą synchronizować, musi być przemyślana od początku do końca, mieć swój rytm i trzymać się "kupy". To w skrócie nadrzędna zasada. A zespół stara się wykorzystywać pytania od widzów jak najlepiej i jak najczęściej, jednak nie oznacza to, że wszystkie pytania co do joty zawsze i bezwzględnie trafią na antenę. Tak nie ma nigdzie, chyba że program ma formułę czatu i jest w całości przeznaczony na pytania widzów. To co innego.
Tak, ale gdy program w zeszłym tygodniu prowadziła pani Dorota zawsze starała się zadawać maksymalnie dużo pytań od widzów. Na dodatek, zaznaczała kto przesłał pytanie. Było bardzo fajnie. W tym tygodniu prowadzi pan Jarosław i nagle wszystko się zmienia. W poniedziałek zadał jedno pytanie od widza, a potem zadawał swoje. We wtorek nie zadał żadnego, choć sam zaznaczył, że teraz czas na pytania od widzów. Zespół się stara, nikt tego nie kwestionuje, ale pan Jarosław widać, że nie chce realizować koncepcji zadawania pytań od widzów.
Druga sprawa, skoro pytań przyszło mało, to ok - nic nie mówię, ale po co pan Jarosław mówi, że pytań przyszło bardzo wiele? Wczoraj z kolei opowiadał o powodach powstania Polsat News+ zamiast zadawać pytania. Jakoś to wszystko nie jest fajne.
Wychodzi na to, że trzeba czekać na dyżury pani Doroty w "Gościu Wydarzeń", bo pan Jarosław ma swoją koncepcję.