Czas na ocenę. Tak jak do programu o Ukrainie nie miałem prawie żadnych zastrzeżeń, to tutaj mam.
Na plus:
- studio w Brukseli - plus za sam pomysł, bo wykonanie było gorsze, o tym napiszę w minusach,
- dużo łączeń z reporterami, choć potem już część nie było na żywo, a pan Marek zapowiadał je niby tak, jakby były, przynajmniej ja takie odniosłem wrażenie,
- Michał Stela i jego ekran
- to było świetne - studio w Warszawie też świetnie zrobione,
- bardzo fajna grafika ekranowa, dobra grafika sondaży itp.
- dobra grafika do łączeń,
- brak polityków - to był rzeczywiście plus, bo skupiono się bardziej na analizach osób pracujących w Brukseli, urzędników itp. - politycy byli tylko w postaci rozmów ze sztabów, ale w Brukseli ich nie było,
- pani Bawołek - świetnie przygotowana jak zawsze.
Minusy:
- studio plenerowe było jakieś dziwne; teoretycznie świetnie prezentował się gmach parlamentu, ale mam wrażenie, że nie wykorzystano przestrzeni; nie czuć było, że to jest wielka przestrzeń; foteliki też bardzo słabe - brak stolika,
- brak własnego sondażu,
- zaczęto program o równej 21:00 - błąd, trzeba było zacząć o 20:55, bo pan Marek tu się witał, tu już się przenosił do sztabów, równocześnie mówiąc wyniki sondażu, które ktoś mu podawał na ucho,
- stanowisko pani Bawołek - co to miało być? Przy jakieś scenie, rozmowy były zagłuszane przez jakieś wystąpienia
- za dużo Brukseli, za mało Warszawy - odwróciłbym proporcję, bo pana Steli aż chciało się słuchać i aż chciało się patrzeć na studio Polsat News w tej odsłonie,
- pan Marek Kacprzak mam wrażenie, że nie wypadł dobrze; pytał się w koło o to samo, o nowy układ sił, o radykalne partie, jak to będzie, co to zmieni;
- straszne jakieś opóźnienia na łączach, parę razy pan Marek nie wiedział, że już jest na antenie i sobie w kartki patrzył.
Mówię szczerze - byłem spokojny o wieczór wyborczy, a niespokojny o program na Ukrainie, a okazało się, że było odwrotnie. Pani Gajewska - super, pan Marek - średnio. Pan Stela - świetnie, zdecydowany mistrz wieczoru. Studio w Warszawie - świetnie przygotowane. Studio w Brukseli - nie wiem, czy trzy krzesełka i podest w ogóle można nazwać studiem. Wszystko ratował podświetlony w piękny sposób budynek parlamentu.
Wnioski.
Pomysł dobry, realizacja gorsza. Jak zwykle brak własnego sondażu, aczkolwiek bardzo rzadko wymawiano na głos, dla jakich stacji zrobiono sondaż. Pan Marek prawie cały czas mówi tylko o Ipsosie, pan Stela wspomniał jednak, dla kogo był sondaż. Na pasku była informacja o zleceniodawcach
.
Podsumowując, podobało mi się na 3+ lub 4=
. Program o Ukrainie na 5.