Serial "Szpilki na Giewoncie" wnerwił górali
Ł. Razowski, E. Tkacz
- To co zostało pokazane w serialu "Szpilki na Giewoncie", to stereotypy. Tak w rzeczywistości nie jest - ubolewa znany podhalański regionalista, Jan Karpiel Bułecka. I nie tylko on czuje się zawiedziony nowym, flagowym serialem telewizji Polsat.
Magda Schejbal i góralszczyzna zredukowana do misia (Â FOT. POLSAT)
Masz zdjęcie do tego tematu? Wyślij »
Sceny do serialu kręcono pod Tatrami zimą i na wiosnę. Fabuła była czytelna. Na prowincję, z samej stolicy, przyjeżdża Ewa, zatrudniona w agencji reklamowej. Nienawidzi góralszczyzny, tęskni do Warszawy. W tę rolę wcieliła się aktorka Magda Schejbal. Serial miał być podhalańską, komediową wersją "Przystanku Alaska".
Jednak po emisji pierwszego odcinka okazało się, że jest mało do śmiechu, bo Zakopane i górale zostali przedstawieni jako prostacy nie do końca dbający o higienę i kulturę. Według scenarzysty Zakopane wiecznie tonie w błocie, oscypki są niejadalne i powodują rozstrój żołądka, a po ulicach mieszkańcy chadzają wyłącznie w strojach góralskich. Twórcy rozbudzili apetyty na atrakcyjny obraz Podhala, jednak serial Polsatu pokazuje życie, jakiego w mieście pod Giewontem nie ma. Górale są tym oburzeni.
- Wszystkie znane symbole Zakopanego zostały sparodiowane - mówi pani Magda, młoda góralka z Zakopanego. - Nasze stroje, mowa, która w wykonaniu aktorów jest zupełnie inna - zauważa.
Podobnie mówi Jan Karpiel Bułecka. - Co chwilę słyszę od ludzi, że górale zostali przedstawieni jako osły - dorzuca.
Maria Gruszkowa, gaździna z Zakopanego, potwierdza, że to nie pierwszy raz, gdy górale są przedstawiani w złym świetle. - Ludziom z zewnątrz łatwo jest tak nas pokazywać, bo ich to nie dotyczy - dorzuca. Andrzej Kawecki, dyrektor Biura Promocji Zakopanego, studzi emocje. - Faktycznie obraz miasta został przerysowany - stwierdza. - To subiektywne wrażenie bohaterki serialu - dodaje. Starosta tatrzański Andrzej Gąsienica Makowski przyznaje, że serial nie jest wybitnym studium góralszczyzny, ani nie porusza fascynującą fabułą.
- Zacząłem oglądać, ale mnie znudził i zasnąłem - twierdzi. - Dobrze, że Zakopane jest pokazane w serialu, ale obraz powinien być realistyczny. Gwara i stroje pojawiają się np. na weselach, ale na co dzień trudno odróżnić górala od cepra. Tylko burmistrz Janusz Majcher zachowuje spokój. - Znam scenariusz, to wszystko jeszcze dobrze się ułoży - uchyla rąbka tajemnicy.
Polsat wyjaśnia
Tomasz Matwiejczuk, rzecznik Telewizji Polsat: Zależało nam na pokazaniu kontrastu pomiędzy życiem w tzw. wielkim mieście, a takim w mniejszej miejscowości, ale za to z góralskim charakterem. Staraliśmy się pokazać piękno tatrzańskich krajobrazów Zakopanego, ale także charakter miasta i jego mieszkańców. Myślę, że nam się to udało, o czym przekonają się zarówno widzowie, jak i sama główna bohaterka, która - co mogę zdradzić - zakocha się w tym mieście. W serialu obyczajowym, w którym występują wątki komediowe, część rzeczy jest specjalnie pokazywana w krzywym zwierciadle.
http://zakopane.n...,id,t.html
Część Górali chyba trochę przesadza. W końcu to serial komediowy.