Mając naprawdę niezły skład, lepszy od poprzedniego sylwestra, tak zepsuć imprezę jednak trzeba umieć.
Scena piękna, szkoda tylko, że nie "wychodziła" w stronę widowni. W mojej ocenie stadion nie jest najlepszym miejscem na tego typu zabawę. Występy... cóż. Nudne, bez energii, choć nie we wszystkich przypadkach. Niemal za każdym razem, gdy odpalałem Polsat (z wyjątkiem Ich Troje i Feela) odnosiłem wrażenie, że wykonawcy jak i publiczność bardzo się męczą. Maryla Rodowicz też już bez tej fantastycznej energii, jakby wypalona. Bony M. Ile można... Niefajnie się to oglądało. Całość wypadła dość słabo. Z sympatii i chyba z sentymentu do zabaw sylwestrowych Polsatu (zwłaszcza tych z Warszawy - Roxette i Gdyni - pierwszy sylwester) ocena 3/5. Zawyżona. Nawet TVN chwilami oglądało się lepiej, choć tak "drętwej" publiczności warszawskiej nawet ta chorzowska nie była w stanie przebić.
Nie zaskoczy mnie wysoka oglądalność sylwestra TVP, sam - mimo niechęci do kierownictwa TVP i tego jak funkcjonuje telewizja publiczna, mimo iż na co dzień omijam TVP, zdecydowanie chętniej zaglądałem za pośrednictwem TVP do Zakopanego. Było po prostu ciekawiej.
Wielkie nazwiska takie jak Al. Bano i Romina Power oraz gwiazdy disco polo musiały zrobić swoje dlatego obstawiam wysoką wygraną TVP.
Polsat powinien poważnie zastanowić się nad formułą swoich sylwestrowych zabaw.