Dzisiaj obejrzałem powtórkę tego programu. Powiem a raczej napiszę tak:
Ewidentnie pan Gugała wykazał się brakiem profesjonalizmu choć tutaj muszę podkreślić, że aby być cierpliwym przy takim gościu i przy tym co on mówił to dwie szklanki melisy na uspokojenie by nie pomogły. Ĺťeby nie było że popieram takie zachowanie dziennikarzy. Nie. Ale ja gdybym był na miejscu pana Jarosława to albo bym coś zrobił panu B. albo popełnił sepuku. Ciekawi mnie jak to jest możliwe że taki pan Rymanowski wiadomo z jakiej telewizji porafii mimo głupot jakie wygaduje pan B. wysłuchać go w cierpliwości, powstrzymać się od komentowania jego poglądów i jednocześnie zachować spokój. Nie chcę nikogo pomawiać ale albo to jest sprawka leków na uspokojenie albo pan Rymanowski jest naprawdę profesjonalistą. Tak czy siak proponuję co następuje:
+ urlop dla pana redaktora Gugały
+ możliwie rzadko zapraszać posłów partii której nie podam nazwy ale wiadomo o jaką chodzi,
+ jeżeli nie uniknione jest zaproszenie, to proponuję jakieś leki na uspokojenie, chociaż ziółka ( jeżeli pan redaktor nie chce się truć chemią )
+ nauczyć się profesjonalizmu od pana Bogdana z konkurencji. ( naprawdę ma gość cierpliwość, kilka razy oglądałem jego wywiady z właśnie panem B. szacun
)
a tak nawiasem - jeżeli zwolnić pana Gugałę to za coś innego ( kiedyś wspominałem ) a nie za ten wywiad.
Sytuacja się powtarza. A może pan Jarosław powinien stworzyć własny program nie koniecznie z gościem ale np. interwencyjny, kulturalny itp.
Na koniec chciałem tylko zadeklarować że nie jestem po żadnej ze stron ani za prawicą ani za "liberałami"