Nic dziwnego, że oglądalność ostatnio spadła. Najlepsze to wiadomo pierwsze lata, dopóki nie odszedł Walduś i nie wprowadzili tego Ziomeczka. Później jeszcze jak serial przejął Yoka, to na początku też było stosunkowo nieźle, bo przez parę sezonów zbytnio nie kombinowali i te scenariusze były dość przyziemne, kręciły się wokół takich codziennych spraw. Ale kiedy Yoka zaczął wymyślać, to już przestałem to oglądać. Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść.