Oczywiście powinni zakończyć serial. Ale jakby mieli dalej go ciągnąć, to mam pomysła.
Boczek i Paździoch niespodziewanie znikają. Zostawiają tylko liścik, że wyjeżdżają na zawsze.
Wkrótce na piętrze, gdzie mieszkał Boczek rozpoczyna się remont. Okazuje się znajdujące się tam mieszkania, w tym Boczka zostają przekształcone w luksusowy apartament. Po jakimś czasie wprowadza się tam pięcioosobowa rodzina, państwo Kochanowscy: Jan, jego żona Dorota, ich dwie nastoletnie córki Orszulka i Hanka oraz dziadek Piotr, i dwa buldogi francuskie Mickiewicz i Słowacki, a także lokaj Henryk.
Halina chcąc powitać nowych sąsiadów, upiecze ciasto. Niestety, lokaj nie zaprosi ją do środka. Oburzona opowie o wszystkim Ferdkowi, który razem z Waldkiem pójdzie rozmówić się z lokajem. Podczas szarpaniny i wyzwisk, okaże się, że pomyli osoby. I zamiast rozprawić się z Henrykiem, wdadzą się w awanturę z panem domu. Od tego momentu będą sąsiadami z piekła rodem.
Jedynym członkiem z rodziny Kochanowskich, który wywiesi białą flagę, będzie rezolutny dziadek Piotr, ale będzie chciał, aby mówiono na niego Pit. Razem z Ferdkiem będą spożywali alkohol. Co oczywiście nikomu nie będzie się podobało.
Pojawi się jeszcze jedna nowa postać, policjant Władek, nowy dzielnicowy, który będzie nawiedzał Ferdka, bo będą na niego liczne skargi.