Krzysztof Ibisz zniknął z "Nowego dnia" zaraz po wakacjach. Wtedy zniknęły duety. 3 września program ukazał się już w formule znanej z tygodnia. A właściwie to Ibisz zniknął jeszcze wcześniej, bo ostatnie wakacyjne wydania prowadził za niego Przemysław Białkowski, bo Ibisz już wtedy był w szpitalu.
Ale Ibisz i tak poranki prowadził stosunkowo rzadko - miał jeden, góra dwa weekendy w miesiącu.
Zresztą - błagam nie wierzcie w to - bo gdyby chodziło o kampanię to po co likwidowaliby duety? Po prostu tutaj znowu jest coś robione pod przykrywką. Jeśli chodziłoby o kampanię, to Ibisz zniknąłby już przy kampanii prezydenckiej. A i wcześniej były inne wybory.
Poza tym podaję dokładny cytat z Ibisza dla "Tele Tygodnia".
W tej chwili na świecie i w Polsce dzieje się dużo bardzo ważnych spraw. Jesteśmy w ogniu kampanii wyborczej i programy newsowe koncentrują się na najważniejszych politycznych kwestiach. Lżejsza forma weekendowych poranków wróci! Choć będąc prowadzącym obu form, informacyjnej i rozrywkowej, wolałbym, byśmy tych trudnych tematów mieli jak najmniej, a więcej emocji takich, jakich dostarcza "Taniec z gwiazdami". Czego i Państwu i sobie życzę.
To co pogrubiłem to świadczy o tym, że Ibisz coś niedobrze czuł się w tematach politycznych. Zresztą, najpierw oddawał takie rozmowy partnerkom telewizyjnym, ale później się czasem w nie włączał.